Zgadzam się w 100%! Nie jestem zapalonym obrońcą zwierząt, nigdy nie będę się dla ich obrony przypinał do drzew czy innych rzeczy, ale zwyczajnie mnie to oburza i nie mogę znieść widoku tych biednych, nieszczęśliwych koni, które na każdym kroku są katowane. Tyle się o tym mówi, sprawa jest ciągle nagłaśniana, a poprawy jak nie było tak nie ma. Chore!